Wszystko co czynimy, zdaje nam się świadomie być czynionym. Ocenione i rozważone w świadomości naszej. Wszystko co widzimy, co czujemy w świadomości odebrane i zapisane. Tak realne i prawdziwe. Czy jednak aby na pewno?
Otóż nie. Większość, wszystko prawie dalej, głębiej źródło swoje ma, w podświadomości naszej. To co już świadome, tam najpierw przetworzone, porównane, skojarzone. Myślisz bajdy i mistyka.
Jednak nie. Masz za przykład telewizję, znasz, oglądasz. Obraz na ekranie widzisz. A tam ni jakiego obrazu nie masz. Tylko punk po punkcie rozjaśniany. A tak szybko, że wrażenie masz obrazu. Tyle że prze podświadomość musi przejść, w całość tam złożone być.
Ci, co mózg i myślenie nasze naukowo badają, twierdzą że tylko koło 5 % całej aktywności naszej jest świadome. Dziwne, szokujące? Tak nauka twierdzi. A żeś w przekonaniach realizmu świat utwierdzony, to i naukom wiarę dasz.
Wszystko co ze świata zewnętrznego do nas dociera, wrażenie każde, najpierw w podświadomości przetworzone jest. Tam już uładzone, wyżej, do świadomości dociera. I inaczej być nie może, świadomość za wolno działa, za małe możliwości jej. I nie jej rola to. Czyli między tym, czym myślisz że jesteś, świadomością, a zewnętrznym światem jest pośrednik. Podświadomość owa. To z nauki punktu jest widzenie. A czy inne punkty patrzenia są?
Ano są, i to od wielu setek lat, nim nauka to dostrzegać zaczęła. Nie jesteśmy tylko świadomością. Istotami jesteśmy co i ze świadomości, podświadomości, nadświadomości złożone. Ta pozorna złożoność, mnogość bytów naszych łączy nasz z wszechświatem. Jesteśmy jego dziećmi.. Z wszelkimi prawami i obowiązkami. Wszystko mamy dane, ale i za wszystko odpowiadamy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz